W związku z panującą pandemią wirusa SARS-coV-2 niemal wszystkie zmagania sportowe na świecie zostały przełożone lub odwołane. Nie inaczej jest ze zmaganiami speedrowerowymi. Postanowiliśmy sprawdzić jak w tych ciężkich chwilach radzą sobie Lwy Avia Częstochowa ?
W tym roku Klub Lwy Avia Częstochowa obchodzi 25-lecie istnienia. Dlatego też działacze chcieli sprawić swoim kibicom niespodziankę zdobywając Drużynowe Mistrzostwo Polski. Miał im w tym pomóc między innymi powracający po dwuletniej przerwie w ściganiu Daniel Ordon oraz utrzymanie w swoich szeregach liderów w postaci Marcina Szymańskiego oraz Sebastiana Paruzela. Jednak marzenia o złotym medalu być może będzie trzeba przełożyć na przyszły rok, gdyż w związku z pandemią COVID-19 zmagania ligowe w tym roku mogą w ogóle się nie odbyć.
Jak całą sytuację związaną z Koronawirusem ocenia prezes Lwów Avia Częstochowa, Janusz Danek ? – Jeśli nie będziemy mogli czynnie rywalizować na torach w tym sezonie, a wszystko na to wskazuje bo Mistrzostwa Europy w piłce nożnej czy Letnie Igrzyska Olimpijskie zostały przełożone, więc nie pozostaje nam nic innego jak pogodzić się z tym. To smutne, ale tego zmienić nie możemy. Jednak co możemy i powinniśmy zrobić to być w końcu dla siebie lepszymi ludźmi, wrażliwymi na tych co mają nieco gorzej i życzliwe wspieranie się . Czas najwyższy, aby zdjąć z Polaków przywarę, która nas cechuje, czyli bezinteresowna zawiść . Oby te ciężkie i bolesne doświadczenie moich rodaków czegoś dobrego nauczyło, abyśmy razem po pandemii mogli powiedzieć, że się przeżyło.
Obecna sytuacja związana z pandemią COVID-19 odbija się na wszystkich w tym również na sponsorach klubowych. Co rusz pojawiają się informacje, że wiele klubów sportowych o uznanej marce przez pandemię mogą ogłosić upadłość. Na taki ruch zdecydowali się między innymi działacze wicelidera słowackiej ekstraklasy MSK Zilina, a już niebawem podobne kroki mogą uczynić klubu Bundesligi oraz zespoły Formuły 1. Jak z tym problemem radzą sobie działacze Lwów Avia Częstochowa ? – Nie jest lekko bo dotacji zero. Sponsorzy również mają kłopoty i wstrzymują się od niezbędnych wydatków i ja to rozumiem. Jestem podbudowany, że wszyscy nasi Przyjaciele zostają podobnie jak zawodnicy i sztab szkoleniowy. Nie skromnie to zabrzmi, ale to również moja zasługa. Jestem z tego dumny bo to spełnieniem społecznika największym jest, gdy to co robisz docenione jest – powiedział Janusz Danek.
W związku z ograniczeniami w przemieszczaniu się zawodnicy nie mogą trenować na torze, a działacze nie mogą spotykać się z zawodnikami i sztabem szkoleniowym. Jak więc podczas pandemii wygląda codzienna praca klubu? – Ćwiczymy i trenujemy indywidualnie natomiast kontaktujemy się zdalnie. Dzięki środkom nowoczesnej komunikacji i elektronicznym przekaźnikom zarząd ma stały kontakt z zawodnikami oraz sztabem szkoleniowym. Nam w sportach amatorskich brak zawodów mniej doskwiera, a szczególnie w dyscyplinach mniej popularnych trudności i przeszkody są codziennością bo my żyjemy dla sportu. Wyjedziemy na tor najszybciej jak to będzie możliwe. Sport jest częścią istotną, ale tylko częścią życia.
Opłaty stale mamy i trzeba się sprężać, ale tak wszyscy ludzie sportu mamy i na powrót na obiekty czekamy – spuentował Janusz Danek.
Autor: Marcin Biś