
W najbliższą niedzielę (tj. 16 października) na torze aktualnego Drużynowego Mistrza Polski Lwy Unimot Częstochowa zmierzą się z PKS Wiraż Ostrów Wielkopolski. Jeśli podopieczni Tomasza Pokorskiego wygrają to spotkanie to wywalczą pierwszy w historii złoty medal w Ekstralidze.
Niedzielny rywal Lwów z dorobkiem 12 pkt. zajmuje trzecie miejsce w tabeli i na pewno łatwo skóry nie sprzeda, ponieważ chcąc wywalczyć brązowy medal DMP bez oglądania się na wyniki rywali (czwarte Leszno również ma 12 pkt.) musi wygrać niedzielne spotkanie. Warto odnotować, że w pierwszym meczu tych drużyn na obiekcie przy ul. Starzyńskiego 10a górą okazali się częstochowianie wygrywając 80:79.
„To dla Nas najważniejszy mecz w dziejach Klubu . Już w 1999 roku otarliśmy się o Mistrzostwo, ale przeszło nam koło nosa. Wówczas w finale ligi górą okazała się ekipa z Gniezna wygrywając dwumecz różnicą dwóch punktów” – powiedział prezes Janusz Danek.
„W walce o DMP zawsze dominowały Kluby z Wielkopolski , Torunia i Ziemi Lubuskiej przez co mieliśmy zawodników, którzy ustępowali techniką i motoryką innym . Teraz mamy wszystko co trzeba, a dlaczego mecz Najważniejszy ? Już nie ze względu na miejsce w Polsce ale to, że po niesamowitych przejściach Klub bez dotacji przetrwał, mało tego wzmocnił się kadrowo i osiąga wyniki o jakich inni mogą tylko pomarzyć . Udowodniliśmy Wszystkim niedowiarkom i tym co w nas zwątpili, że jesteśmy Ludźmi Sportu bez dwóch zdań to nasza pasja. Teraz gdy mamy wsparcie nie tylko od Przyjaciół, ale również od Miasta i jesteśmy wyposażeni w nowoczesny sprzęt sportowy możemy reprezentować Częstochowę i Polskę w Świecie w sposób godny to nasz cel, który realizujemy wprawiając naszych adwersarzy w zakłopotanie, a przeciwnikom naszym po prostu szczęka opadać powinna „– dodał prezes Danek.
SCENARIUSZE
W przypadku remisu w spotkaniu Szawera Leszno z TSŻ-em Toruń, ekipa z Grodu Kopernika zgarnia dwa punkty. Jeśli Lwy Unimot przegrają w Ostrowie, toruński klub jak i częstochowski mają po 17 punktów. Wtedy zadecydować powinny punkty biegowe, tzw. „małe punkty”. W tej sytuacji Lwy mogłyby być spokojniejsze. Jeśli zaś Leszno pokona u siebie i to z bonusem Toruń, wówczas częstochowianom nawet porażka daje mistrzostwo. Jeśli zaś Toruń wygra w Lesznie, Lwy Unimot muszą wygrać w Ostrowie Wielkopolskim.
Autor: Marcin Biś